Jestem redaktorką mody, ale tych trendów na wiosnę zupełnie nie rozumiem

W mojej pracy od lat z zaciekawieniem obserwuję rodzące się trendy w modzie – niektóre z nich momentalnie podbijają moje serce, inne potrzebują więcej czasu, by zagościć w mojej szafie. Zdarzają się jednak też takie, do których zupełnie nie mogę się przekonać – tak było właśnie tym razem, dlatego postanowiłam, że przedstawię ci kilka trendów, które uważam za nietrafione. 

Od razu zaznaczę, że nie skreślam ich całkowicie, a wręcz przeciwnie – doceniam odwagę projektantów i ich chęć eksplorowania mniej oczywistych ścieżek. Z drugiej strony jednak jako ktoś, kto na co dzień śledzi i analizuje modę, zastanawiam się, jak te propozycje wpiszą się w potrzeby i oczekiwania konsumentów. Czy są to trendy, które zostaną przyjęte z entuzjazmem, czy raczej pozostaną one w sferze modowych eksperymentów, docenianych głównie przez śmiałków i trendsetterów? 

Zacznę od czarnych stylizacji, których renesans wiosną 2024 obwieścił znany modowy miesięcznik „Twój Styl”. Cóż, faktycznie projektanci mody stawiają w tym sezonie na klasyczną czerń – czy słusznie? Według mnie... nie. Wiosna to w końcu czas, kiedy natura budzi się do życia. Dni stają się dłuższe, słońce świeci jaśniej, a w nas samych rodzi się potrzeba odrzucenia zimowej monotonii.  

Dlatego właśnie zastanawiam się, dlaczego w tym roku projektanci mody postawili na wybiegach na czarne stylizacje? Czy to próba przeciwstawienia się tradycyjnym wiosennym trendom, czy może chęć podkreślenia innej, mniej oczywistej strony tej pory roku? Mimo iż doceniam elegancję i uniwersalność czerni, wiosenna moda w moim mniemaniu powinna być synonimem eksplozji kolorów, odzwierciedlając przebudzenie i radość. 

Kolejnym trendem, który chciałabym tutaj przytoczyć, jest „country style”, czyli po prostu tworzenie stylizacji w stylu Dzikiego Zachodu. Oczywiście – kowbojskie kapelusze, frędzle i kamizelki będą strzałem w dziesiątkę, jednak według mnie bardziej w roli podkręcenia looku niżeli tworzenia kompletnego kowbojskiego outfitu. Dlaczego? Jestem wręcz przekonana, że ten trend, który przybrał na popularności za sprawą nowego singla Beyonce „Texas Hold 'Em” skończy się tak szybko, jak się zaczął. 

Jeśli jesteś miłośniczką ekstrawagancji i oryginalnych połączeń w modzie, to możesz oczywiście zacząć tworzyć kowbojskie „stylówki”, jednak jeżeli zdecydowanie bardziej wolisz minimalistyczne i klasyczne połączenia, to ten trend nie jest dla ciebie – za parę miesięcy zupełnie o nim zapomnimy.  

Trend na mikroszorty, czyli po prostu bardzo krótkie spodenki, pojawia się co kilka sezonów, a wiosną 2024 wraca w nowej odsłonie. Mają one oczywiście swoje zalety –świetnie podkreślają nogi i są oryginalne – tego nie można im odjąć. Jednak ich zastosowanie pozostaje dla mnie zagadką. Nie są zbyt praktyczne ani uniwersalne, a przy okazji wydają się trudne do stylizacji. Chociaż mogą wydawać się atrakcyjnym elementem garderoby na wybiegach czy modowych sesjach zdjęciowych, w realnym życiu są zupełnie niepraktyczne i niekomfortowe, nawet w codziennych sytuacjach.