Pokaz haute couture Maison Margiela - jesień-zima 2021/2022. Baśniowa opowieść czy manifest?

Nic, co robi John Galliano nie jest zwyczajne. Nieważne, czy mówimy o jego życiu prywatnym, czy o modzie, którą kreuje, wszystko najpierw budzi skrajne oceny i kontrowersje, a później… zamienia się w złoto. Taki już jest Galliano, jedna z najwybitniejszych osobowości branży fashion. Wielokrotnie krytykowany, wyrzucany poza margines, często zdany tylko na siebie i garstkę najbliższych przyjaciół, doskonale wie, jak to jest walczyć o szacunek i zrozumienie innych. W 2011 roku spadł z samego szczytu po tym, jak ujawniono jego ksenofobiczne wypowiedzi. Powrócił jako dyrektor kreatywny jednego z najbardziej tajemniczych, frapujących i szanowanych za konsekwencję domów mody, Maison Margiela.

Nic dziwnego, że kocha opowiadać o tym w swojej sztuce (bo moda według tego projektanta to Sztuka i to przez duże “S”!). Tym razem postanowił zamanifestować swoje wsparcie dla osób, które z wielu różnych powodów cierpią na co dzień, spotykając się z wykluczeniem społecznym chociażby z powodu swojej orientacji seksualnej, tożsamości płciowej czy choroby psychicznej.

Jak można na takie tematy opowiedzieć za pomocą ubrań? Można, o ile zamiast zwyczajnego pokazu, pójdzie się krok dalej i zaprezentuje kolekcję chociażby w przemyślanym w każdym detalu filmie. John Galliano postanowił zaprezentować kolekcję haute couture na jesień i zimę 2021/2021 właśnie za pomocą filmowych kadrów. Wyreżyserowany we współpracy z Francuzem Olivierem Dahanem obraz „A Folk Horror Tale” łączy w sobie elementy fantastyki, horroru, dramatu psychologicznego. Jest wielowątkowy, zaskakujący, przewrotny i… genialny. Dokładnie tak samo, jak sama kolekcja „Artisanal”. Film opowiada o holenderskich rybakach, którzy muszą dosłownie walczyć z morzem, stawiając sobie za cel przetrwanie i o królu Canute, który został zmuszony do zrzeczenia się monarchii. Nie da się ukryć, że podczas pracy nad tym dziełem video John Galliano musiał wnikliwie przeglądać albumy z malarstwem dawnych mistrzów niderlandzkich, bo kolorystyka, przejścia tonalne, światło czy klimat z „A Folk Horror Tale” bardzo dobrze odzwierciedlają ten nurt. 

A ubrania? Postrzępione, pozszywane z kilku różnych kawałków, z widocznymi śladami zużycia to absolutne zaprzeczenie tego, co kojarzyć by się mogło z haute couture, czyli „wysokim krawiectwem”: balowymi sukniami, misterną koronką, tiulem, kokardami a la Elie Saab. I sama kolekcja Artisanal, i sposób jej prezentacji to kolejny z wielu przykładów na to, że moda traci swoją dekoracyjną rolę, a staje się przede wszystkim sposobem na wyrażenie swoich ideałów, sympatii czy kondycji psycho-fizycznej. Podczas gdy niemal wszystkie fashionistki szaleją za torebką „siodło” Saddle Bag Diora, którą zaprojektował lata temu John Galliano, projektant już rozgląda się za czymś, co wyprzedzi epokę i pozostawi po nim trwały ślad. A Ty jak traktujesz modę: jak zabawę, konieczność, a może jak manifest?