Czy damski garnitur da się nosić „po godzinach”? Sprawdziłam

Klasyczny i ponadczasowy, elegancki w swej prostocie – garnitur damski od lat 80., gdy zadebiutował w modzie, przeszedł długą drogę. Z manifestu kobiecej siły stał się po prostu synonimem elegancji. Choć jest „pożyczony” z męskiej garderoby, muszę przyznać, że w niczym nie czuję się równie kobieco i rzeczywiście dodaje on pewności siebie. Nic więc dziwnego, że przez dekady stał się tradycyjnym, biurowym uniformem każdej dobrze ubranej kobiety. W swojej szafie mam go w kilku różnych wersjach kolorystycznych: w czerni, beżu i pudrowym różu. Dotychczas jednak garnitury nosiłam przede wszystkim do pracy, bo na biurowych korytarzach odnajdują się one tak dobrze jak w swoim naturalnym środowisku. Tym razem postanowiłam sprawdzić, czy spodnie w kant i marynarka równie dobrze zdadzą egzamin po godzinach. Co z tego wyszło? Sprawdź sama.  

Garnitury damskie w klasycznej wersji są w modzie od lat. Od kilku sezonów projektanci i styliści przekonują nas jednak do noszenia ich w nieco bardziej swobodnym wydaniu. Postanowiłam spróbować. Pod marynarkę zamiast koszuli włożyłam prosty, pudełkowy T-shirt z dobrej jakości bawełny. Zamieniłam też mokasyny, które zazwyczaj ubieram do spodni w kant, na wygodne, białe, minimalistyczne sneakersy. Do tego dobrałam dużą torebkę shopperkę, ale, żeby nie była zbyt ciężka, postawiłam na tę w jasnym kolorze. Tak ubrana wyszłam z domu. Jak sprawdziła się ta stylizacja?  

Muszę przyznać, że garnitur w takiej wersji to strzał w dziesiątkę. Jest elegancki, ale wygodny. Marynarka idealnie zastępuje kurtkę. Jedyne, co zmieniłabym następnym razem, to z pewnością spodnie – te z szerokimi nogawkami dalej nie przekonują mnie do noszenia podczas zakupów w markecie czy spaceru z psem. Wydają się po prostu za bardzo oficjalne.  

Zachęcona sukcesem stylizacji w casualowym wydaniu postanowiłam ubrać garnitur na wieczór z przyjaciółkami. Ten sam komplet wykorzystałam jako bazę do stworzenia bardzo kobiecego looku. Tym razem T-shirt zamieniłam na satynową bluzkę na ramiączkach, a trampki – na modne szpilki kaczuszki. Równie dobrze sprawdziłyby się tutaj tradycyjne czółenka na wysokim obcasie, ale zależało mi na wygodzie i szczerze polecam ten rodzaj butów. Do tego dobrałam dużą ilość biżuterii i torebkę bagietkę. Efekt? Przerósł moje oczekiwania. Nie dość, że było mi naprawdę komfortowo i czułam się w tym zestawie bardzo dobrze, to zebrałam sporo komplementów.  

OK, fakt, że kobiecy garnitur dobrze odnajdzie się w wieczorowej stylizacji, był dość łatwy do przewidzenia. Postanowiłam pójść o krok dalej i wystylizować go na sportowo. W weekend zamiast jeansów lub dresów, które wybieram zazwyczaj, włożyłam garniturowe spodnie i marynarkę. Do kompletu dorzuciłam koszulkę z nadrukiem, a całość podrasowałam dodatkami, które nadały stylizacji miejskiego charakteru. Czapka z daszkiem, materiałowa torba shopperka i para sneakersów retro to akcesoria, które okazały się dla garnituru idealnym towarzystwem. Znowu sukces, tym bardziej, że ten strój świetnie sprawdził mi się podczas spaceru z dziećmi po parku i na obiedzie w restauracji. W końcu rewelacyjnie godzi elegancję z komfortem noszenia.  

Jak widzisz, garnitur damski nie tylko da się nosić poza biurem, ale wręcz można bawić się jego formą i dowolnie zmieniać jego charakter. Jeśli wciąż nie masz w szafie wymarzonego kompletu, sprawdź modele dostępne na Domodi.pl.