Doda w „nagim” komplecie pokazała za dużo? Tylko zobaczcie te zdjęcia

Jak wyróżnić się z tłumu i znaleźć się w blasku fleszy? Najlepiej zadać to pytanie Dodzie, która robienie show wokół własnej osoby opanowała do perfekcji. Lateksowe wdzianka z czasów Dody Elektrody, skąpe topiki i króciutkie spódniczki z czasów istnienia zespołu Virgin, niezapomniane kreacje z programu „Tylko nas dwoje” – to wszystko zapisało na kartach modowej historii polskiego show-biznesu. Stylizacje Dody nie zawsze były udane i przemyślane, ale zawsze się o nich mówiło – o co przecież zawsze chodziło artystce. 

Teraz jej styl zdaje się być bardziej wyważony i choć jej kreacje wciąż bywają ekstrawaganckie, to nie są już aż tak kiczowate i tandetne jak kiedyś. To jednak nie oznacza, że Doda zerwała z kontrowersją – nic z tych rzeczy. Teraz robi to jednak o wiele bardziej umiejętnie i stylowo. Ostatnio przyciągnęła spojrzenia kompletem, na który tak właściwie może zdecydować się każda z nas. Efekt „wow” gwarantowany. 

Uwadze Dody nie mógł umknąć trend „naked dressing”, czyli moda na „nagie” stylizacje bazujące na transparentnych tkaninach i kolorach, które dosłownie zlewają się ze skórą. To nie tylko efektowne, ale też trudne do zignorowania kreacje, które z pewnością przyciągną spojrzenia. Doda musiała więc obowiązkowo go wykorzystać, w końcu kontrowersje i kokieteryjność to integralna część jej wizerunku.  

Doda postawiła na cielisty komplet, na który złożyły się: minispódniczka z marszczeniem i skąpy top. Całość „zlewa się” ze skórą piosenkarki idealnie wpisując się w koncepcję „naked dressingu”. Śmiały wybór dał bardzo kobiecy i zalotny efekt.  

Choć Doda niewątpliwie chciała tą stylizacją zwrócić na siebie uwagę, to warto pamiętać, że „nagie” stylizacje to obecnie coś więcej niż wzbudzanie kontrowersji. To kreacje niosące pewien przekaz, będące manifestem kobiecości i odwagi. „Naked dressing” zdaje się więc być trendem stworzonym dla Dody, która dla wielu stała się w ostatnim czasie życiowym coachem, uczącym pewności siebie.