Moda na „nagie sukienki” na Zachodzie wciąż ma się świetnie. O co chodzi w ich fenomenie?

W latach 60. Marilyn Monroe zaśpiewała w niej słynne „Happy Birthday, Mr. President”, dekadę później pokazała się w niej Cher, a teraz robi furorę na amerykańskich czerwonych dywanach. Dlaczego Polki wciąż niechętnie decydują się na „naked dress”? Oto wszystko, co musisz wiedzieć na temat tej kontrowersyjnej kreacji.

Moda na „nagie sukienki” na Zachodzie wciąż ma się świetnie. O co chodzi w ich fenomenie?
„Naked dress” to jedna najpopularniejszych sukienek w historii mody Źródło: Instagram, autorka: Emily Ratajkowski (@emrata)

Początek „naked dress” miał miejsce wcześniej niż ci się wydaje. Krótka historia nagiej sukienki

W ostatnim czasie zrobiło się głośno na temat „naked dress”, czyli „nagiej sukienki”. To jednak trend, którego początków możemy doszukiwać się już w latach 60. XX wieku. To właśnie wtedy Marilyn Monroe, z okazji urodzin prezydenta Stanów Zjednoczonych Johna F. Kennedy’ego, pojawiła się na scenie w sukni uszytej z lekko prześwitującego materiału w kolorze skóry, wyszywanej na całej długości mieniącymi się kryształkami. Kreacja była na tyle dopasowana do sylwetki, że sprawiała wrażenie drugiej skóry. To właśnie ona dała początek współczesnej „naked dress”.  

Później nastąpił efekt domina, a gwiazdy po kolei zaczęły sięgać po słynne nagie sukienki w naprawdę przeróżnych odmianach. Na przełomie lat 60. i 70. nosiły ją Jane Birkin i Cher, a na początku ostatniej dekady XX wieku pokazała się w niej, wzrastająca wtedy gwiazda modelingu, Kate Moss.  

Później popularność „naked dress” na chwilę zgasła, byśmy w 2014 roku mogły pokochać je na nowo. Wszystko za sprawą Rihanny, która pokazała się wtedy na gali przyznania nagród CFDA w kreacji, która do złudzenia przypominała kultową suknię Marilyn Monroe. Była uszyta z transparentnej tkaniny, która odsłaniała całą jej sylwetkę i ozdobiona od góry do dołu tysiącami kryształów Swarovskiego. Piosenkarka sprawiła, że na gali, ale i serwisach modowych na całym świecie dosłownie zawrzało. Prowokująca kreacja miała przypomnieć nam, jak ważne jest przekraczanie granic w modzie. W końcu Rihanna zapisała się nią na kartach historii.  

Rok później na gali Met zapanowało prawdziwe nagie szaleństwo. Mówi się, że w 2015 roku rekordowa liczba gwiazd pokazała się na dywanie w Metropolitan Museum of Art w prześwitujących, odważnych „naked dress”. Niektórzy nazwali to zjawisko „efektem Rihanny”. Od tego czasu stale przewijają się podczas wielkich wydarzeń za oceanem. W ostatnim czasie odważyły się na nie polskie gwiazdy. 

Zobacz też: Buty z tym detalem robią efekt „wow”

Na czym polega fenomen „nagich sukienek”? To warto wiedzieć

Zwolenników „nagich sukienek” jest tyle samo, co ich przeciwników. Trudno się temu dziwić. To kreacje, które odkrywają więcej niż zakrywają, otwierając tym samym naprawdę szerokie pole do dyskusji, a tym samym kontrowersji. Gwiazdy wkładając „naked dress” nie zawsze mają jednak na celu wywołać wokół siebie zamieszanie. „Nagie sukienki” stały się już pewnego rodzaju manifestem kobiecości, wyrażającym kontrolę kobiet nad własnym ciałem.  

Rosnąca odwaga gwiazd sprawiła, że definicja „naked dress” znacznie poszerzyła się na przestrzeni ostatnich lat. Nie mówimy już wyłącznie o sukienkach z transparentnej cienkiej tkaniny. Czasem są bardziej dyskretne, zdobione drobnymi prześwitami, innym razem – mają ekstremalne wycięcia i frywolny charakter.  

Eksperymentują z nimi już nie tylko gwiazdy światowego formatu, ale też nasze rodzime celebrytki, które zaznajamiają Polki z tym kontrowersyjnym trendem i pokazują, że „naked dress” nie musi mieć nic wspólnego z wulgarnością. 

„Naga sukienka” może mieć piękne koronkowe zdobienia zahaczające o estetykę boudoir chic. Są z jednej strony subtelne i kobiece, a z drugiej – prowokacyjne, tyle że ze smakiem.  

Innym razem mogą nawiązywać do eleganckiej złotej ery Hollywood. „Naked dress” są przecież często bogato zdobione błyskotkami. Mogą być one rozłożone tak, że odkrywają ciało w mniejszym lub większym stopniu, tworząc bardziej wyzywający lub subtelniejszy efekt.  

Pojęcie „nagiej sukienki” wyewoluowało na tyle, że mówimy już nie tylko o sukienkach o wysokiej transparentności. Może to być też kryjąca kreacja dopasowana do figury o jasnym, cielistym kolorze, która maksymalnie akcentuje kobiecą sylwetkę. To sprawiło, że „naked dress” z czerwonych dywanów powoli przechodzi do mody codziennej.  

Zobacz też: Karolina Pisarek walczy z niesforną sukienką na ściance

Odkryj sukienki w stylu „naked dress” na Domodi.pl

Te spodnie to idealny wybór dla każdej 50-latki. Tak nosi je Królikowska Te spodnie to idealny wybór dla każdej 50-latki. Tak nosi je Królikowska Torebkę zostaw w szafie. 50-latki noszą coś znacznie wygodniejszego  Torebkę zostaw w szafie. 50-latki noszą coś znacznie wygodniejszego