Co łączy Monikę Olejnik i Ewelinę Lisowską? Obie mają w szafie tę jedną rzecz. Tobie też się przyda

Znane gwiazdy inspirują nie tylko swoich fanów, ale również siebie nawzajem. Aktorki i prezenterki nierzadko prezentują się w ubraniach, których pozazdrościły koleżankom z branży. Małgorzata Rozenek włożyła kiedyś taką samą sukienkę jak Natalia Siwiec, a Marcelina Zawadzka lansowała się w kreacji, w której dwa tygodnie wcześniej brylowała Katarzyna Cichopek. Podobnie było w przypadku Eweliny Lisowskiej, która zainspirowana Moniką Olejnik włożyła identyczny sweter. 

7 stycznia Monika Olejnik wrzuciła na Instagram zdjęcie, na którym pozuje w beżowym swetrze z golfem. Niewiele później, bo 15 stycznia, podobnym swetrem pochwaliła się Ewelina Lisowska. Czy można więc uznać wybór piosenkarki za kopiowanie stylu znanej dziennikarki?  

Otóż nie do końca. Beżowy sweter z golfem to ponadczasowa propozycja, którą z pewnością znajdziemy w szafach wielu innych gwiazd. Jest uwielbiany bez względu na sezon, styl i... wiek. Trzeba jednak przyznać, że stylówki Lisowskiej i Olejnik tak zbiegły się w czasie, że można by uznać wybór piosenkarki za kopię.  

Choć łączy je model swetra, to zarówno Ewelina Lisowska, jak i Monika Olejnik postanowiły wystylizować go w swoim stylu. Tym samym pokazały mnóstwo możliwości, jakie daje beżowy nieśmiertelny golf.  

Beżowy golf to już klasyka, którą zarówno modowe influencerki, jak i polskie gwiazdy, odmieniają przez wszystkie przypadki. Monika Olejnik zdecydowała się stworzyć stylizację w charakterystycznym dla siebie nonszalanckim stylu. Beżowy oversize’owy sweter​ zestawiła z kremowymi spodniami bootcut, czarną lakierowaną kurtką i okularami o opływowym kształcie – na luzie i ze smakiem.  

Ewelina Lisowska natomiast połączyła beżowy dopasowany golf ze skórzaną spódnicą, rajstopami w cętki i długim czarnym płaszczem. Ten zestaw to kwintesencja kobiecego stylu, ale również totalne przeciwieństwo luźnej i nonszalanckiej stylizacji Olejnik.  

To tylko dwa ciekawe przykłady noszenia beżowego golfu, a wierz nam – możliwości jest znacznie więcej. Wystarczy zajrzeć na Instagram.