Tomaszewska zaszalała z nową fryzurą. Fani komentują: „Co ona ma na głowie?”

Mówi się, że: „kiedy kobieta zmienia fryzurę, to zmienia całe swoje życie”. Czy tę tezę możemy odnieść do decyzji Małgorzaty Tomaszewskiej o nowym cieciu? Cóż, prezenterka nie ma w zwyczaju eksperymentować ze swoim wizerunkiem i być może do tej metamorfozy popchnęły ją właśnie wydarzenia z życia. Ale czy wyszło jej to na dobre?  

W komentarzach pod zdjęciem powstały dwa obozy. Jednym nowy image prowadzącej nie przypadł do gustu, co postanowili wyrazić solidną krytyką. Inni bronili decyzji Tomaszewskiej i komplementowali jej fryzurę, pisząc: „Ładnemu we wszystkim ładnie”. Jak jest naprawdę? To pozostawiamy twojej opinii.  

Do tej pory Małgorzatę Tomaszewską mogłyśmy kojarzyć z dość bezpiecznej, ale jednocześnie bardzo stylowej i praktycznej fryzury. Prowadząca najczęściej nosiła rozpuszczone włosy z przedziałkiem na środku lub na boku, które odznaczały się złocistymi pasmami. Po niej jednak nie ma już ani śladu. Zastąpiły je włosy wpadające w rudości, spięte w wysoki kucyk. To, co najbardziej przyciągnęło uwagę internautów to dość masywna grzywka. Być może tak stylista Tomaszewskiej postanowił zinterpretować trend bottleneck bangs. 

Ścięcie grzywki można nazwać pewnego rodzaju rytuałem przejścia, który dotyczy większości z nas. Jedne żałują tej decyzji bardziej, inne mniej. Do pierwszej grupy można zaliczyć Annę Lewandowską, która dwa lata temu przeszła ostre cięcie, jednak nie zdecydowała się utrzymać prostej grzywki. Ze swojej decyzji zadowolona wydaje się być natomiast Edyta Herbuś, która ostatnio, podobnie do Tomaszewskiej, zdecydowała się na metamorfozę. Tancerka również ścięła grzywkę na prosto i nosi ją z pofalowanymi włosami, wpisując się subtelnie w nowy trend wolf cut. 

Pamiętaj: grzywka pasuje każdej kobiecie, o ile jest odpowiednio dopasowana i przycięta. Należy dobrać ją do kształtu twarzy, który warunkuje jej formę.