W latach 90. była seksbombą, tak pokazuje się dziś publicznie

W szczytowym okresie swojej popularności była uosobieniem marzeń o wyglądzie i symbolem seksapilu na świecie. Teraz udowadnia, że potrafi wyglądać pięknie bez makijażu nawet po 50. Pamela Anderson zaskakuje nas coraz bardziej swoją odwagą, stawiając czoła oczekiwaniom społeczeństwa. 

W latach 90. była seksbombą, tak pokazuje się dziś publicznie
Pamela Anderson nadal zachwyca. Tym razem w wersji bez makijażu Źródło: Instagram, autorka: Pamela Anderson (@pamelaanderson)

W latach 90. Pamela Anderson była więcej niż tylko aktorką. Pokusimy się nawet o stwierdzenie, że była pewnego rodzaju fenomenem kulturowym. Rola w „Słonecznym patrolu” przyniosła jej międzynarodową sławę, a swoją obecnością w mediach definiowała standardy piękna i seksapilu tamtych czasów – wzdychały za nią w końcu tysiące mężczyzn. Nie bez powodu więc wiele kobiet dążyło do naśladowania jej wyglądu, a to sprawiło, że Anderson szybko stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w show biznesie. Jej cechy charakterystyczne z tamtych lat? Powiększony biust, cienkie brwi, drapieżny makijaż. 

Aktorka nadal udziela się w mediach, ale teraz lansuje trend na coś zupełnie innego – od pewnego czasu pokazuje się w wersji sauté, czyli bez grama makijażu. Co o tym myślimy? Jak podoba się to jej fanom? O tym już za chwilę.  

Zobacz też: „Kwaśniewska, czyli luksus i styl w polskiej polityce”. O jej stylizacjach wciąż jest głośno

Nie boi się pokazywać bez makijażu. Znana 56-latka przełamuje utarte schematy

Pamiętacie Pamelę Anderson w wysokim koku, mocno podkreślonych oczach z charakterystycznym czarnym cieniem na linii wodnej i wyrysowanymi brwiami? To już od dawna nieaktualne. Z biegiem lat znana aktorka zaczęła pokazywać się nam w zupełnie innym świetle. 

Publiczne wystąpienia bez makijażu stały się częścią jej nowego wizerunku – demonstruje w ten sposób diametralną zmianę w postrzeganiu piękna i sławy. Ta transformacja nie tylko ujawniła jej naturalne piękno (zobacz tylko na jej cudowne piegi, które przed laty zakrywała), ale również zasygnalizowała zmianę w wartościach, które teraz promuje. Mowa tutaj przede wszystkim o autentyczności i wewnętrznej sile kobiecej.  

Decyzja Anderson o pokazywaniu się bez makijażu wywołała wiele pozytywnych reakcji zarówno w świecie show biznesu, jak i wśród jej fanów, którzy piszą w komentarzach pod jej postami:

„jesteś jeszcze piękniejsza niż kiedyś”, „nadal jesteś przepiękną kobietą”, „twój naturalny wygląd jest wspaniały”, a nawet „jesteś moją inspiracją od lat”.

Oczywiście, jak zawsze w takich sytuacjach, nie brakuje też uwag tych, którzy zdają się wiedzieć lepiej, co powinna zrobić aktorka. Złośliwi piszą na przykład pod naturalnym zdjęciem Anderson: „pięknie, ale odrobina makijażu jeszcze nikogo nie skrzywdziła”. Na szczęście tego typu komentarze należą do rzadkości, ale jeśli już się pojawiają, to często są negatywnie oceniane przez resztę społeczności. 

56-letnia aktorka znów, choć w nieco inny sposób niż przed laty, jest inspiracją dla kobiet na całym świecie. Pokazuje, że prawdziwe piękno nie wymaga wcale mocnego makijażu na co dzień. Ta zmiana wpływa też ogólnie na sposób, w jaki postrzegamy piękno, równocześnie promując bardziej zrównoważone i realistyczne standardy. 

Do gwiazd, które w ostatnim czasie dołączyły do trendu na naturalność, zaliczyć możemy między innymi Andie McDowell czy Annę Muchę – obie stawiają na naturalnie siwe włosy, z dumą pokazując się w takiej wersji na czerwonym dywanie. O tym, że pora się przyzwyczaić do nowego sposobu postrzegania tego, co atrakcyjne, pisałyśmy ostatnio w innym artykule. Wsomniałyśmy w nim o rolce Instagramerki Olgi Prygoży, która tłumaczy swoim obserwującym, że brak lakieru na pazkociach czy cera bez grama makijażu (nawet ta z niedoskonałościami) nie oznaczają, że o siebie „nie dbamy” – to po prostu znak czasu i przykład tego, że dziś zależy nam na czymś innym niż na tym, by pięknie wyglądać. Co oczywiście nie znaczy, że możemy z takim samym przekonaniem malować się czy poświęcać czas na kompletowanie stylizacji. Po prostu warto pamiętać, że to ty teraz decydujesz o tym, jak chcesz się prezentować, nie społeczeństwo. 

Ubrania w stylu Pameli Andreson znajdziesz na Domodi.pl

„Mam 63 lata i mówię otwarcie: tych butów już nie kupię”. Czytelniczka zdradza powody „Mam 63 lata i mówię otwarcie: tych butów już nie kupię”. Czytelniczka zdradza powody Pomogłam mamie wybrać idealne mokasyny. Nie żałuje ani złotówki Pomogłam mamie wybrać idealne mokasyny. Nie żałuje ani złotówki